„Żywność DOMOWA”

Święta Bożego Narodzenia to zwykle czas „zakupowej gorączki”. Zakupy robimy wtedy szybko, bardzo często sugerując się opakowaniem produktu. Producenci to wiedzą, dlatego robią wszystko, by sprawić wrażenie, że ich produkt jest wyjątkowy. Coraz częściej na półkach sklepowych pojawiają się serie środków spożywczych określanych mianem „domowe”. Są to m.in. „domowe pierniczki”, „domowy pasztet wieprzowy” czy „bigos domowy”. Produkty tego typu od razu wydają nam się bardziej atrakcyjne, gdyż sugerują, że dana żywność została wyprodukowana przy użyciu domowej receptury. Jednak co tak naprawdę oznacza określenie „domowy” zamieszczane na opakowaniu środka spożywczego? Kiedy hasło „domowy smak” może wprowadzać konsumenta w błąd? I o czym powinien pamiętać producent stosując na etykiecie określenie nawiązujące do domowego sposobu produkcji?

Domowy makowiec, domowe ciasteczka korzenne i wiele innych produktów, które znajdziemy w sklepach, szczególnie w okresie przedświątecznym zachęcają nas swym domowym charakterem. Warto jednak wiedzieć, że określenie „domowy” na etykietach środków spożywczych zamieszczane jest na zasadzie dobrowolności. Oznacza to, że producent w tym zakresie zobligowany jest przede wszystkim do spełnienia założeń art. 36 ust. 2 rozporządzenia 1169/2011. Według którego informacja tego typu nie powinna wprowadzać konsumenta w błąd ani go dezorientować. Ponadto, w stosownych przypadkach powinna być oparta na odpowiednich danych naukowych. Dobrowolne znakowanie produktu nie powinno zatem budzić wątpliwości u konsumenta, a przede wszystkim nie powinno wprowadzać go w błąd i prowadzić go do podjęcia decyzji zakupowej, której by nie podjął, gdyby w owy błąd nie został wprowadzony.

Podanie na opakowaniu określenia „domowy” sugeruje konsumentowi, że taki produkt został wytworzony w procesie produkcyjnym opartym na domowej (tradycyjnej) metodzie z wykorzystaniem składników typowych dla warunków domowych. Produkty oznakowane jako „domowe” nie powinny zatem zawierać stabilizatorów, wzmacniaczy smaku czy substancji konserwujących, których w domowej kuchni zwykle nie wykorzystujemy. Produkty określane mianem „domowych” nie powinny surowców, których pozyskanie nie byłoby możliwe w warunkach domowych, czyli takich jak m.in. mięso oddzielone mechanicznie czy hydrolizaty sojowe.

Przykładowo, w przypadku „domowego makaronu jajecznego” konieczne będzie zastosowanie metody z wykorzystaniem jaj wybijanych bezpośrednio ze skorupki. Taki (tradycyjny) domowy makaron otrzymywany jest właśnie z mąki, jaj i wody, zatem określenie „domowy” nie może mieć zastosowania w odniesieniu do makaronu produkowanego bez dodatku jaj. Domowy charakter produktu wyklucza zatem w tym zakresie możliwość użycia masy jajowej pasteryzowanej tudzież jaj z proszku. W tym przypadku zabronione również będzie zastosowanie różnego rodzaju dodatków w postaci barwników, aromatów czy substancji smakowo-zabarwiających.

A co z hasłami typu „domowy smak” czy „domowy aromat”? Kiedy ich zastosowanie może wiązać się z przykrymi konsekwencjami?

Warto w tym momencie przytoczyć wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który dotyczył stosowania określenia domowy smak w odniesieniu do keczupu zawierającego w swoim składzie substancje dodatkowe.

Według NSA oznakowanie produktu sugerowało konsumentowi, że dany środek spożywczy wyprodukowany jest metodą domową, gdy tymczasem do jego składu dodano substancje zagęszczające, które bez wątpienia zmieniły zarówno konsystencję jak i smak produktu spożywczego. Stwierdzono wówczas, iż oznakowanie na opakowaniu powinno odzwierciedlać w sposób rzetelny deklarowany przez producenta skład artykułu spożywczego i nie pozostawiać żadnych wątpliwości co do jego właściwości.

Tym samym organ podkreślił, iż określenie domowy w przypadku produktów zawierających substancje dodatkowe stanowi naruszenie przepisów prawa żywnościowego.

Każdy producent stosujący określenie, nawiązujące do domowego sposobu produkcji, powinien pamiętać o tym, by w razie ewentualnej kontroli, móc udokumentować i uzasadnić stosowanie takiego oznakowania. Powinien przedstawić przyczyny uzasadniające użycie określenia „domowy”. A przede wszystkim wskazać, czym jego produkt różni się od innych podobnych produktów, które nie są oznakowane w przedmiotowy sposób.

Każdy odpowiedzialny przedsiębiorca działający w branży spożywczej, decydujący się zastosowanie określenia „domowy” na etykiecie produktu, powinien każdorazowo dokładnie przeanalizować, czy dany środek spożywczy spełnia przywołane wcześniej kryteria, czy produkt charakteryzuje się właściwą do tego recepturą i odpowiednią metodą produkcji.

W przypadku pojawienia się jakichkolwiek wątpliwości w zakresie znakowania środków spożywczych- zapraszamy Państwa do kontaktu z Kancelarią KONDRAT i Partnerzy. Wszelkie zapytania można wysyłać na adres mailowy: prawozywnosciowe@kondrat.pl. A tymczasem, życzę Państwu Wesołych, smacznych i domowych Świąt Bożego Narodzenia.

 

 


Autor: Kinga Krent– Kancelaria KONDRAT i Partnerzy, biuro@kondrat.pl